W pierwszej instancji Sądu Rejonowego zapadały już wyroki oddalające powództwo spółdzielni mieszkaniowych o zapłatę czynszu za lokal wybudowany na gruncie dzierżawionym od miasta. Taki wyrok zapadł na przykład w moim przypadku. Pod odwołaniu spółdzielni Sąd Okręgowy zmienił jednak orzeczenie i pominąwszy moje wszelkie argumenty przyznał rację spółdzielni. W innym postępowaniu odwoławczym wynik był taki sam.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale zwiększa jej prawdopodobieństwo. Tak oceniam wyrok Sądu Okręgowego w czynszowej sprawie mojego sąsiada. Jego sytuacja jest identyczna jak moja. Umiał jednak przekonać skład orzekający i wyrok był dla niego korzystny. Spółdzielni należą się tylko pieniądze za media i podatki. Nie należy się natomiast za eksploatację podstawową, na biuro zarządu i na fundusz remontowy.
Sytuacja jest o tyle zabawna, że w sprawie sąsiada orzekały dwie panie sędzie, które wcześniej w moich przypadkach miały zdanie odwrotnie. Może to zwiastun nadchodzących zmian?
Zawarte w blogu poglądy są wyrazem prywatnych opinii autora i nie reprezentują stanowiska jakiejkolwiek organizacji.