Troska o członkostwo zamiast troski o własność

Rzecznik Praw Obywatelskich już dwukrotnie pochylał się nad zagrożeniem wolności zrzeszania się. Pytanie - co to ma wspólnego z brakiem własności mieszkań spółdzielczych pobudowanych na gruntach dzierżawionych. Ma o tyle, że jedno i drugie dotyczy spółdzielni mieszkaniowych. Dr Adamowi Bodnarowi nie wydaje się kuriozalne, że ludzie zapłacili za wybudowanie mieszkań a mieszkają w budynkach komunalnych - będących  w większości własnością samorządów terytorialnych. Boli go natomiast, że spółdzielnie mogą zostać pozbawione członków.

Stosowne wystąpienia RPO miały miejsce w roku 2017 oraz w roku 2019. Te wystąpienia zostały poparte przez Sejm, który oględnie stwierdził, że wydał knot legislacyjny. Sprawę opisywała Rzeczypospolita stwierdzając, iż nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych odebrała członkostwo m.in. ok. 500 tys. posiadaczy własnościowych mieszkań, którzy w przeszłości uzyskali ich przydział, ale w budynku położonym na gruncie, do którego spółdzielni nie przysługuje tytuł prawny. Pół miliona osób jest pozbawionych własności, a dyskutuje się na temat członkostwa w spółdzielniach, które wbrew prawu wydawały przydziały lokali.

W sprawie zabrał też głos Prokurator Generalny. Sprawą zajął się Trybunał Konstytucyjny. Wyrok z 10 czerwca 2020 przypieczętował wystąpienia. TK z udziałem miedzy innymi zasłużonego w każdym ustroju Stanisława Piotrowicza sprawę przyklepał. Spółdzielniom członków nie ubędzie, a dojenie lokatorów wziętymi z sufitu czynszami będzie nadal zgodne z prawem.

2020-07-01 08:51

Zawarte w blogu poglądy są wyrazem prywatnych opinii autora i nie reprezentują stanowiska jakiejkolwiek organizacji.