Moja cierpliwość zaczęła się wyczerpywać.Urząd najspokojniej w świecie stwierdza, że jest właścicielem domu za którego budowę zapłaciłem. Spółdzielnia mieszkaniowa domaga się ode mnie wyssanego z palca czynszu. Sąsiedzi są zadowoleni, że w kranie ciągle jest ciepła woda i jeszcze nikt ich z domu nie wyrzuca.
Mnie to przestało wystarczać i przymierzam się do wytoczenia sprawy sądowej miastu i spółdzielni. Działali razem i w porozumieniu aby zostawić mnie na lodzie. Napisałem i dzisiaj złożyłem pismo.
PS. pismo na licencji Apache License, kopiowanie i rozpowszechnianie mile widziane.
Zawarte w blogu poglądy są wyrazem prywatnych opinii autora i nie reprezentują stanowiska jakiejkolwiek organizacji.